Podsumowanie 6 kolejki PLPH Targówek 2019/20
Świąteczna przerwa spowodowała zapełnienie brzuszków i błogie lenistwo co przełożyło się na opis ostatniej kolejki 😊
Mamy nadzieję, że nam wybaczycie i już śpieszymy z krótkim acz treściwym podsumowaniem!
Mecz numer jeden 😊
Futsal Club Decathlon v Tanatos – zaległy mecz, w którym
takiego wyniku mogliśmy się spodziewać.
Gdy na parkiecie pojawiła się drużyna Tanatos w liczbie 5 os. to trochę
pachniało nam sensacją i nie zapowiadało takiego przebiegu meczu. FC Decathlon
w tym dniu miał rozegrać dwa mecze więc i frekwencja w jego szeregach dopisała.
Jak mówili sami zawodnicy mecz z Tantosem przyszli „rozegrać” a skupiali się na
kolejnym pojedynku. Od pierwszego
gwizdka widać było jednak, że FC Decathlon przyszedł jednak powalczyć i efektem
tej walki były strzelone 3 bramki w pierwszej połowie i 1 w drugiej. Tanatos
pomimo braku zawodników na ławce rezerwowych przez cały mecz nie czuł się
zagrożony i w pierwszej połowie zaaplikował swoim rywalom 10 bramek a w drugiej
dołożył jeszcze 12.
Mecz numer dwa 😊
Rescue Team v Kopacze! Mecz kolejki i jego przebieg jak i
wynik moglibyśmy podsumować zdjęciem wyróżniającym ten post.
Kopacze w tym dniu byli poza zasięgiem Rescue Team. Pierwszy raz w tym sezonie
widzieliśmy tak mądrze grająca drużynę gości. Kontrolowali cały przebieg meczu
od jego początku do samego końca. Chociaż wynik mógłby się wydawać niezbyt
okazały to tylko i wyłącznie za sprawą bramkarza Rescue Team, który przez
zdecydowaną większość meczu dzięki swoim umiejętnościom dawał Swojej drużynie
nadzieję na dobry wynik. Kopacze w ten sposób wzięli rewanż za pierwszy mecz, w
który to przegrali jedną bramka strzeloną w samej końcówce spotkania.
Mecz numer trzy 😊
Ströer v Futsal Club Decathlon – To miał być ten mecz, w którym FC Decathlon pokaże swoim przeciwnikom na co ich stać! Na halę docierają kolejni zawodnicy z drużyny FC Decathlon i widać, że dwa mecze jednego wieczoru potraktowali bardzo poważnie. Świeże siły wprowadziły trochę ożywienia w szeregach drużyny gości co daje im konkretny efekt w postaci prowadzenia już w 7 minucie spotkania. Ströer chyba trochę zaskoczony potrzebował 6 kolejnych minut na odpowiedź. Do przerwy padają jeszcze dwie bramki po jednej dla każdej z drużyny. Mecz jest bardzo wyrównany i co chwila któraś z drużyn staje przed szansą na zmianę wyniku! W drugiej połowie to już konkretnie wykonana robota przez gospodarzy, pomimo sytuacji dla każdej z drużyn to bramki zdobywają już tylko zawodnicy Ströer-a. Przebieg całego meczu był dosyć dynamiczny i końcowy wynik nie oddaje dokładnie tego co działo się na boisku. Brawo dla FC Decathlon za podjęcie rękawicy i rozegranie dwóch spotkań jednego wieczoru, bo z doświadczenia wiemy, że jest to ciężką przeprawa.